System Android firmy Google daje szerokie możliwości rozbudowy i konfiguracji. Dostępny jest w samochodach, telewizorach oraz przenośnych urządzeniach. Większość producentów kupuje licencję od Google na integrację ze sklepem Google Play, pozostali mają własne sklepy z aplikacjami (Amazon), albo użytkownicy sami muszą znajdywać sobie aplikacje i je instalować. Kiedy danej aplikacji nie ma w sklepie Google Play, można ją zainstalować z „obcego” źródła. Jak wygląda bezpieczeństwo w tym zakresie?
Zacznę od zagrożeń. Aplikacje mogą posiadać ukryty kod w postaci trojanów, koparek kryptowalut i innych szkodników wyłudzających dane użytkowników, kradzież tożsamości również w kontekście transakcji bankowych i tak dalej. Wydaje się, że nie warto instalować aplikacji z innych miejsc, czy aby na pewno?
Sklep Google Play nie daje gwarancji ochrony
Po pierwsze, sklep Google Play nie ma idealnych systemów zabezpieczeń i zdarzają się szkodliwe aplikacje. Po drugie, sklep Amazonu jest doskonałą, acz też nieidealną alternatywą. Po trzecie najsłabszym ogniwem jest zawsze człowiek, czyli użytkownik.


Ściągając aplikację nawet z oficjalnego sklepu, warto zwrócić uwagę na uprawnienia jakie żąda aplikacja. Przykładowo kalkulator nie potrzebuje dostępu do naszych kontaktów. Warto również spojrzeć na opinie oraz na dostawcę – dewelopera – aplikacji, np. bankową aplikację ściągamy tylko od naszego banku, a linki znajdują się na stronie banku.
Gdzie najczęściej czyhają zagrożenia?
Darmowe filmy, darmowa muzyka, darmowa nawigacja i inne nie zawsze w pełni legalne usługi. Stare porzekadło mówi, że nawet „ksiądz nie modli się za darmo”. Skoro coś jest za darmo, to jak dostawca aplikacji zarabia, żeby utrzymać serwery, obsługę itp.?
Mimo, że oficjalne sklepy z aplikacjami nie są w pełni zabezpieczone przed szkodnikami, to zdają się być najlepszym rozwiązaniem i miejscem do ściągania aplikacji.