Ładowanie urządzeń bez użycia kabla jest dużym ułatwieniem, o ile samo urządzenie wspiera taki sposób ładowania. Wystarczy położyć urządzenie w odpowiednim miejscu, z reguły na ładowarce i już. A jeśli ładowarka wbudowana jest w mebel to wizualnie całość wygląda jeszcze lepiej i futurystyczniej. Przyszedł czas zrobić kolejny krok, aby móc ładować urządzenie na odległość, a nie tylko przy dotyku.
Ładowanie za pomocą fal radiowych
Technologiczne targi CES odbywające się w styczniu 2020 roku zaoferowały zwiedzającym poznanie nowego sposobu ładowania. Firma „GuRu” z Kalifornii, USA na swoim stoisku zaprezentowała produkty dające możliwość bezprzewodowego ładowania na odległość. Produkt może być zamontowany na suficie (większa wersja) lub postawiony na meblu.

Baza GuRu emituje fale radiowe do kompatybilnego, odbiorczego urządzenia, np. przystawki odbiorczej ładującej telefon, a w przyszłości również innych urządzeń końcowych obsługujących daną technologię. Na targach pokazano kompatybilny odkurzacz samojezdny, który odkurza i jednocześnie się ładuje.
Konkurencyjne rozwiązania
Rynek nie lubi próżni, więc nie mogło zabraknąć konkurencyjnych rozwiązań. Firma „Ossia Cota” zaprezentowała panel stawiany na meblu lub przyczepiany do ściany. Podobnie jak GuRu, emituje on fale radiowe. Na razie dostępna jest powłoka ochronna na smartfony, która współpracuje z bezprzewodowym ładowaniem Ossia.


Zamiast poprzez fale radiowe, energię elektryczną można przesyłać za pomocą światła podczerwonego. Firma „Wi-Charge” wybrała światło podczerwone ze względu na możliwość przesyłania kilku watów, zamiast miliwatów za pomocą fal radiowych. Nie bez znaczenia miał też aspekt zdrowotny. Światło podczerwone potencjalnie jest mniej ryzykowne dla zdrowia. Większa odległość przesyłu nie zmniejsza efektywności ładowania. Wi-Charge zaoferuje swoim klientom szereg przystawek do już znanych urządzeń: smartfonów, przenośnych głośników. Poniżej widzisz ładowarkę do smartfona, która pobiera energię z nadajnika za pomocą podczerwieni.

Czy promień energii jest bezpieczny?
Urządzenie GuRu emituje kierunkowe fale, które nie rozpraszają się jak typowe fale radiowe, lecz biegną prostą drogą. Dla porównania fale WiFi biegną we wszystkich kierunkach. Badania wykazały, że fale nie docierają do organów wewnętrznych. Użytkownicy mający obawy mogą umiejscowić nadajnik fal w innym miejscu, niż na przykład sofa, albo może to być miejsce nad większym stołem. Nie ma jak dotąd potwierdzonych badań nad szkodliwością lub nieszkodliwością kontaktu z energią przesyłaną za pomocą fal radiowych. Promień podczerwony wydaje się być bezpieczniejszy, bo występuje on w przyrodzie i pilotach telewizyjnych.
Niewątpliwie bezprzewodowe przesyłanie energii na dystans to przyszłość. Wiele domowych urządzeń, również czujniki inteligentnego domu będzie ładowanych tą drogą.
Źródło: GuRu, Wi-Charge