Globalny dostawca usług lokalizacyjnych Life360 pozwala na lokalizację urządzeń domowników, w tym dzieci dla celów bezpieczeństwa. Rodzice mają wgląd na lokalizację swoich podopiecznych. Usługi Life360 można zintegrować również z systemami inteligentnego domu, do śledzenia geolokalizacji domowników. Gdy twój inteligentny dom wie gdzie są wszyscy domownicy lub niektórzy z nich, to może przystąpić do wykonywania automatyzacji, np. zmniejszyć temperaturę pomieszczeń. Usługa Life360 jest w dużej mierze bezpłatna. Płatne usługi dostępne są głównie dla mieszkańców USA.
Ty jesteś towarem!
Nieraz wspomniałem na łamach serwisu – głównie w kontekście ochrony prywatności w sieci, że na świecie nie ma nic za darmo. Life360 jest kolejnym przykładem na potwierdzenie wspomnianej teorii. Gdy jakiś produkt jest za darmo, najczęściej płacisz „samym sobą”, tj. swoimi danymi. Właśnie globalna opinia publiczna dowiedziała się o sprzedaży danych użytkowników usługi Life360 do brokerów informacji, sieci reklamowych profilujących użytkowników.
Według zarządu Life360 dane użytkowników są anonimizowane, a więc bez numeru telefonu, emaila, nazwy użytkownika. Podobno zwracają oni uwagę na to, aby nie dało się śledzić pojedynczej osoby. Z drugiej jednak strony dowiadujemy się, że sprzedawane dane zawierają między innymi identyfikator reklamowy smartfona. Taki identyfikator mogą posiadać brokerzy informacji z powiązanym np. imieniem i nazwiskiem lub numerem telefonu. Tak więc o ile sprzedawane dane są anonimowe, o tyle można je połączyć z bazami danych zawierającymi dane identyfikacyjne osób.
Life360 to amerykańska firma, a więc tamtejszy urząd ochrony danych osobowych będzie miał pełne ręce roboty. Europejskie urzędy też mogą zająć się sprawą. Tak jak wspomniałem wcześniej Life360 używany jest często w celu geolokalizacji dzieci, a w wielu krajach handel danymi dzieci poniżej 13 roku życia jest zakazany.
Firma ostatnio kupiła brytyjską firmę Tile, posiadającą usługę geolokalizacji przedmiotów za pomocą breloków Bluetooth.


Jak żyć?
Jeśli jesteś stałym czytelnikiem Technologii w Domu, to już wiesz, pozostałym powtórzę: gdy tylko to możliwe rezygnuj z produktów i usług wymagających dostępu do Internetu. Używaj blokerów reklam i skryptów śledzących, wyłącz wszystkie opcje w ustawieniach tych produktów związanych z przesyłaniem informacji o użytkowaniu, celach statystycznych. Wybieraj rozwiązania „open source”, które często dbają o twoją prywatność w Internecie. Nie zgadzaj się bezmyślnie na warunki podczas instalacji i uruchamiania aplikacji oraz wchodząc na strony WWW (np. cookies).
Jakie jest zagrożenie?
Znowu będę powtarzał to co pisałem wcześniej w innych artykułach o ochronie prywatności w Internecie, ale w kwestii bezpieczeństwa powtórek nigdy dość. Wiele firm zbiera informacje o tobie w trakcie korzystania z produktu i usługi, pozostałe dane o tobie są kupowane np. od brokerów informacji. W rezultacie firmy wiedzą o tobie więcej, niż ty sam. Pozwoli to im na prezentowanie tobie reklam bardziej dopasowanych do twojej osobowości, co w konsekwencji może spowodować u ciebie żądzę zakupu produktu, którego nie potrzebujesz. Dane mogą zostać zdobyte nielegalnie przez przestępców i wykorzystane do ataków phishingowych, kradzieży tożsamości i innych przestępstw.
Źródło: The Markup